Jem - więc tyję. Powolutku, powolutku, ale waga ciągle wzrasta. Bywają spadki, po dniu postu, diety lub mocniejszego treningu, jednak ciągle wzrastają zakresy w jakich się obracam. Nie zamierzam się jednak poddać, za daleko zaszedłem, za wiele osiągnąłem... Ale czy na pewno? Zrzucone kilogramy i centymetry to jakby odrzucona część mnie. Dlaczego mam twierdzić, że gorsza? A może lepsza? :)
Posty
Wyświetlanie postów z maj, 2016
- Pobierz link
- Inne aplikacje
Żeby żyło się łatwiej - do bólu trzeba się przyzwyczaić, tak będzie lepiej. Można trochę powalczyć, by stan ten zmienić - tak dla zasady, ale przeważnie lepiej zaczekać, a może samo przejdzie... W powyższej wypowiedzi słowo "ból" można zastąpić każdą inną niedoskonałością, bądź uciążliwością, tj.:...
- Pobierz link
- Inne aplikacje
Depresja? Utrata wiary? Bo ciemno jakoś, tak bez mocy? Za mocno analizuję, zamiast iść do przodu? Szukam powodu dlaczego, a problemem pewnie jest samo szukanie. ... całe życie jestem samotnym mieszkańcem twardej skorupy, w której nikt nie bywa... Mimo deklaracji, mimo chęci, mimo poprawności... Brak zaufania? Muszę mieć coś dla siebie? Tylko dla siebie Tak było, jest i