Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2016
Panie Boże pomóż, abym nie poświęcił tych świąt jedynie na tradycję. Czy "świat" jest jeszcze zainteresowany przeżyciem tych świąt z Tobą? Mam wrażenie, że potok ludzi zmierzających ku świątyniom w czasie triduum zmalał do strużki, cieknącej pomiędzy biegającymi po zakupy, stojącymi z piwem pod sklepem, czy grającymi na boisku w piłkę. Pewnie w podobnym klimacie zobojętnienia kroczyłeś z krzyżem przez Jerozolimie... ech
Po weekendzie żarcia na imprezach - schodząc z wagi w poniedziałkowy poranek - czuję się niczym pyton, który wpierniczył antylopę :) Dobrze, że już się uodporniłem i bliższa memu duchowi jest waga z piątku, niż poniedziałku. A jakżesz fantastycznie się  biega z takim "bagażem" :) I tak w kółko, aż do dołka... cdn?
Mój kryzys wiary miał (ma...) źródło w przewartościowaniu życia... Przypuszczam, że zdecydowanie więcej czasu poświęcam na bieganie, na myślenie, mówienie, pisanie i realizację diety niż dla Boga... Mało tego, słuchając innych z jakim zapałem potrafią mówić o efektach diety, o sposobie odżywiania, czy o bieganiu lub innej aktywności czynionej dla poprawy zdrowia lub wyglądu - widzę w nich siebie, gdzie z zapałem - niemal sekciarza, żyjąc jak  żyję - zapominam o tym co w życiu najważniejsze. A tak z innej beczki - to to całe dbanie o siebie to chyba jednak kryzys wieku średniego :) Mimo, że nie ma niczego złego w dbaniu o siebie to uważam, że popierdzieliło się w tym odtłuszczonym mózgu, popierdzieliło...
Kto na nich głosował? To pytanie w domach rodzinnych, na urodzinach, czy w miejscach pracy, zakupach, czy na poczcie pojawia się bardzo, bardzo często... I czy to nie dziwne, że mimo tak wyraźnego wyborczego zwycięstwa PIS-u, tak trudno znaleźć ich wyborców? Nie brak żartów, szykan i wiader pomyj wylewanych na głowę tych oszołomów, którzy na nich głosowali. A dzięki całemu zamieszaniu wokół TK wiele osób, które jak dotąd niekoniecznie wiedziały w ogóle o istnieniu takiej instytucji, teraz wypowiada się ze znawstwem co najmniej studentów prawa. Ja głosowałem na PIS, dla mojej rodziny dalszej i bliższej nie jest to żadną niespodzianką. Uważam, że zrobiłem bardzo dobrze. Nie sądziłem jednak, że będę z większością społeczeństwa, a mniejszością w rodzinie...
Nowe kasowniki w KZK GOP mają tę właściwość, że aby skasować bilet trzeba go włożyć wyjątkowo głęboko. Pamiętam jakiegoś skośnookiego gościa, któremu próbowałem wytłumaczyć, że musi ten ticket włożyć "deeper", ale mimo mojej pomocy skończyłem stwierdzeniem "try another one"... Ile razy widzę ludzi męczących się ze zmiętoszonymi biletami, które próbują na siłę wcisnąć w kasownik, zastanawiam się gdzie trzymali je wcześniej zanim zdecydowali się ich użyć... Czasami się odzywam coś tam radząc, o to przecież takie naturalne, że w dziurkę wkłada się łatwiej to co jednak ... sflaczałe nie jest. ech
7 marca 2016r. godzina 21:ileś tam wychodzę pobiegać z trzema kobietami z mojej rodziny - wow czuję się co najmniej jak rodzinny trener. Mieliśmy potem w domu mały korek pod drzwiami łazienki, ale co tam warto było. 8 marca 2016r. sponsoruję i asystuję synowi nr 1 we wręczaniu lekko przygiętych tulipanów, podziwiam jego dyplomatyczną zręczność, muszę po nim nieco wydłużyć te kilka sekund, które na to poświęcił... Oj miałem coś wczoraj dzień obtitania, obkiwania głową i okrzyczenia, a nawet obmachania krykami przez innych uczestników ruchu drogowego... Oj bywa tak, bywa, lepiej takiego dnia nie parkować w "kopertę"...