Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2015
pat zawiesiłem się wciąż analizuję swój stan stawiając nic nie warte diagnozy kryzys? brak pasji? wiosna? a żyć jakoś trzeba...
najogólniej rzecz ujmując nie wiadomo jak jest i czy w ogóle jest... tkwię w czym tkwię jestem tym, kim jestem lub zdaje mi się, że jestem myślę, że co raz mniej czuję a jeśli tak, to mniej albo wcale co zostało z tego co było, nie wiem jest jakoś inaczej
przerwa techniczna, na chwilę krótszą lub dłuższą, a może i na zawsze ale kogo to obchodzi ...
Osiem tygodni po  diecie warzywno - owocowej  - waga: 71,7kg, pas jeszcze 85cm, ale miara pęka w rękach. Więc poszerzam się nieco, ale słabo przybieram, jednak w ostatnim tygodniu miałem dwa dni extremalne: Wielki Piątek o samej wodzie i przedwczorajszy wtorek na samych warzywach i owocach. O ile  W.P. miał charakter religijny i bez większego problemu dałem radę, o tyle do wtorku ciężko było mi się zmobilizować, ale poszło... z moczem.... Póki co, raczej do dłuższego okresu diety nie wrócę. Wczoraj otrzymałem moje wyniki z 1 kwietnia i... Szału nie ma, jak pisałem tydzień temu, marzec był dobrze wypasiony, więc dostarczyłem organizmowi, na samych imprezach, sporo cholesterolu... Efekt: cholesterol całkowity przekroczony, HDL wysoki, LDL jeszcze nie przekroczony, trójglicerydy wysokie, ale też jeszcze w normie, krew w porządku. Można więc powiedzieć, że pod względem wyników prawie wróciłem do stanu sprzed diety... Jakie wnioski: dieta do niczego? Przechodzę na wegetarianizm? Idę do
W to największe chrześcijańskie święto pragnę odzyskać głębię wiary, którą wydaje mi się, że miałem. Coraz częściej myślę jednak, że tę wyimaginowaną głębię mylę z młodzieńczą świeżością i ... dziecięcym zaufaniem. Może po prostu stygnę z wiekiem, a podświadomie tęskniąc za młodością, nie dostosowałem wymagań wobec siebie, swojej wiary, do swoich obecnych możliwości. Wierzę - całe moje życie poukładane jest z Bogiem... Jak to strasznie brzmi: "poukładane" tak bezuczuciowo, chłodno, jakbym wrzucił Boga do szufladki z napisem: "to już było, nawet fajnie, ale było". A co Ty na to Panie Boże?
Siedem tygodni po diecie i ... poszerzam się (85cm), ale nie przybieram (71,6kg). Dane te są o wiele korzystniejsze niż z każdego poniedziałku. Akurat w marcu było sporo imprez, więc weekendy, były bardzo syte... Potrafiłem przybrać  kilka kilogramów i zrzucić je bez żadnego wysiłku - niesamowite. W przyszłym tygodniu będę znał wyniki, ciekawe co wykażą. Wczoraj jeden kolega mnie zaskoczył, bo uważał, że dieta warzywno - owocowa jest zbyt drastyczna, a teraz sam jest drugi tydzień na głodówce o samej wodzie... Szczęka mi opadła... Chyba jednak na wiosnę coś się z nami dzieje...
Daj mi Panie Boże, abym rozgorzał w te święta, proszę, abym przylgnął do Ciebie proszę