Pewnie dla wielu jestem smutasem, ale trudno. Nie jest łatwo spamiętać wszystkie twarze, podzielić je na te na cześć, dzień dobry, czy na dłuższą wymianę słowną. Trudno. Nie potrafię sobie przykleić do ust uśmiechu i brnąć w ludzki potok, odpowiadając na wszystkie : "jak tam, co tam?" oraz, a ostatnio przede wszystkim komplementy pod adresem syna. Trudno mi odpowiedzieć na te wszystkie przesympatyczne zdania, można mieć wrażenie, że jesteśmy jakimiś celebrytami?!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga