Nie, jeszcze nie zakończyłem diety. Nie pisałem, bo zmian godnych zapisu nie było. Może nie licząc biegunek, które chyba dziś się kończą, chyba. Jednak ich charakter nie jest dokuczliwy, jak przy zatruciach, wręcz przeciwnie. Jakby organizm próbował mi powiedzieć, że jeszcze za dużo jem (?) Przypuszczam, że to kryzysy, o których pisze dr Dąbrowska.
Rozpocząłem 13 dzień diety, waga: 76,6kg, i pas: 88cm.
Spadki dzienne nie są już tak zauważalne, jednak ogólnie na tyle widoczne, by zachęcić krewnych do diety :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga