Zakończyłem czwarty tydzień diety!!! Zostały jeszcze dwa...
Dam radę, chyba :)
Dzisiaj: waga 71,6kg, pas 84cm (prawie 83cm).

Podsumowanie czterech tygodni:

  • waga - utrata 10kg,
  • pas - ubytek 9cm.
Wczoraj spotkałem protomentora mojej diety - Pana z TV Katowice, (mentorem jest Ania). Pan z TV, kiedyś podczas wspólnej naszej podróży tramwajem, wspomniał coś o tym - czemu się poddaje, ale wtedy to przeze mnie przeleciało, jednak wspomniałem o tym mojej siostrze, która temat podchwyciła. Od tamtej pory, poddała się już chyba kilkukrotnie parotygodniowym cyklom diety dr Dąbrowskiej. Jednak wtedy wyśmiewałem jej oczyszczanie się. Mawiałem jaki to ma sens, skoro potem człowiek znów się zanieczyszcza... Dopiero mentorka pociągnęła za właściwy sznurek - odstawienie leków na regulację lipidów oraz ogólne leczenie organizmu. Ponadto podjęcie diety warzywno - owocowej potraktowałem jako wyzwanie. Dobrze idzie, jestem w 2/3 drogi do końca...
Wczoraj, wspomniałem Panu z TV, że kończę czwarty tydzień diety, a on powiedział, że właśnie wydałem mu się taki jakiś... odmłodzony :)

Niestety raczej zmarnowałem aspekt duchowy diety... Właściwie to ciągle zastanawiam się nad tym - czy jestem jeszcze człowiekiem wierzącym... Mam nadzieję, że to cały czas tylko próba, a nie równia pochyła... Bo jakiż wtedy sens będzie miało życie  

Komentarze

Popularne posty z tego bloga