Ósmy dzień po diecie waga z lekkim plusem 69,6kg, pas bez zmian 82cm. I tak jestem w szoku, że tylko tyle przybrałem. Mam iście wilczy apetyt, a wczoraj pozwoliłem sobie nawet na kawałek ciemnej czekolady, gdybym miał słabszą wolę zjadłbym ją całą, zwłaszcza, że nie była nienaruszona :)
Ech, ciężko będzie...
Jak się dziś świetnie czuję ze szklanką soku pomidorowo -warzywnego w dłoni :)
Ale to chyba zbyt wiele jak na piątek Wielkiego Postu, w przyszły piątek chyba jednak chleb i woda, a nie dieta warzywno-owocowa...
cdn...?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga