Ponad cztery miesiące po diecie warzywno - owocowej nie jest jeszcze ze mną tak źle.
Wyniki z marca wskazywały, że lipidy wzrastają i czekają mnie tabletki. Jednak, za namową znajomego lekarza, którego zapoznałem z moją dietową historią, postanowiłem dać sobie w kość i efekty diety podtrzymać wysiłkiem fizycznym.
Teraz, po dwóch miesiącach dość częstego treningu: masa 73,3kg, pas 85cm, więc nie przybieram i nie zaokrąglam się. A wyniki? No cóż, widzę, że aby je utrzymać muszę chyba na stałe coś uprawiać, bo stany się lekko obniżyły ale i tak nie są zadowalająco niskie.
Muszę teraz wybrać się do lekarki od moich tabletek, bez których żyję już ponad pół roku i uciąć sobie  z nią pogawędkę o moim życiu...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga