5 sierpnia 2015r., po długiej przerwie, ja syn marnotrawny wróciłem do lekarskiego pokoju, by z drżeniem wysłuchać opinii Pani doktor na temat mojej diety i obecnego treningu.
Nie byłem u niej ani razu odkąd podjąłem się  diety warzywno - owocowej.
Wpierw wprowadziłem Panią doktor w moja historię (opisaną skrupulatnie w niniejszym blogu), cały czas czekając na moment, w którym mi przerwie, by zwyzywać mnie od kretynów.
Jednak ku mojemu zdziwieniu wysłuchała mnie i nawet pochwaliła mnie oraz moje wyniki, mimo, że sam stwierdziłem, że nie są najlepsze.
Rozmowa była bardzo miła, Pani doktor w nagrodę za moją wytrwałość obdarowała mnie skierowaniem na badanie cholesterolu na październik.
Na odchodne zapytała ile teraz ważę i mierzę (72kg/168cm).
Zabroniła mi się więcej odchudzać, powiedziała, że mam taką wagę utrzymać...
Hm, pożyjemy zobaczymy
:)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga