Czy to ja nie lubię chodzić do pracy, czy praca nie lubi, gdy do niej przychodzę?
Nie wiem, ale chemii nie ma...
Gdy rano wychodzę z bloku do pracy, ciągnąc nogę za nogą, mijam przy sklepie gości sączących radośnie piwo. W tramwaju, stykam się z ludźmi pociągającymi płyn z butelek - głośnych i roześmianych. Zastanawiam się wtedy, czy aby życia nie biorę zbyt trzeźwo?
Kto jest szczęśliwszy, ja czy oni?
Poprawność każe mi twierdzić, że...
ja,
ale czy na pewno?
Nie wiem, ale chemii nie ma...
Gdy rano wychodzę z bloku do pracy, ciągnąc nogę za nogą, mijam przy sklepie gości sączących radośnie piwo. W tramwaju, stykam się z ludźmi pociągającymi płyn z butelek - głośnych i roześmianych. Zastanawiam się wtedy, czy aby życia nie biorę zbyt trzeźwo?
Kto jest szczęśliwszy, ja czy oni?
Poprawność każe mi twierdzić, że...
ja,
ale czy na pewno?
Komentarze
Prześlij komentarz