Dobrego ojca raczej nie spotykam w lustrze, nie znajdują też takiego w domu moje dzieci. Ojcostwo to szalenie trudne zadanie, które tak często jednak mnie przerasta... Wielu pewnie mnie, naszą rodzinkę, idealizuje, co jest szalenie frustrujące, bo człowiek zdaje sobie sprawę, że nie dorasta do wyobrażeń o sobie. Ale cóż,
by nie zwariować muszę to mieć głęboko w... sobie. Ostatnio, podczas codziennego wyjścia z synami byle gdzie, byle nie gnić w domu, naszła mnie refleksja, jak to fajnie jest, po kilkunastu latach bycia ojcem tylko dla córek, zawołać: "idziemy chłopaki!"

Komentarze

Popularne posty z tego bloga