Człowiek jednak potrzebuje stada?
A co jeśli stado w którym obecnie tkwię
jest jakby nie moje?
Co jeśli inne stado jest mi bliższe niż własne?
Z zachwytem słucham liderów tego innego stada,
nie zgadzając się w ogóle z tymi wiodącymi w moim?
Więzy łączą mnie z jednym stadem, duch z drugim.
I co?
"To nie tak miało być tato" - mawia mój pierwszy syn,
który od niedawna cieszy nas swoją mową.
I tak jak to z dziećmi bywa,
to one są najbliżej prawdy, bo nie kalkulują,
tak stwierdzam, że nie ma stada dla mnie.
I nigdy nie będzie.
Po prostu nigdy nie jestem w,
zawsze pomiędzy
A co jeśli stado w którym obecnie tkwię
jest jakby nie moje?
Co jeśli inne stado jest mi bliższe niż własne?
Z zachwytem słucham liderów tego innego stada,
nie zgadzając się w ogóle z tymi wiodącymi w moim?
Więzy łączą mnie z jednym stadem, duch z drugim.
I co?
"To nie tak miało być tato" - mawia mój pierwszy syn,
który od niedawna cieszy nas swoją mową.
I tak jak to z dziećmi bywa,
to one są najbliżej prawdy, bo nie kalkulują,
tak stwierdzam, że nie ma stada dla mnie.
I nigdy nie będzie.
Po prostu nigdy nie jestem w,
zawsze pomiędzy
Ktoś zagląda, ktoś też nie umiejący dopasować się do żadnego stada...
OdpowiedzUsuńM.
Dziękuje za wpis i życzę jednak jakiegoś stadka...
UsuńPozdrawiam