Postawiłem Cię Boże na półce mojego życia
gdzieś w poranki, wieczory, niedziele i ...
okazje różne takie.
Po za grafikiem bywasz wspominany
strzeliście,
w chwilach trudnych.
I wtedy pojawia się myśl,
że nie mogę mieć do Ciebie żadnych pretensji,
bo przecież przebywasz tam gdzie Cię postawiłem

Boże mój,
dobrze, że
ani Ty nie dasz się odstawić
i nie odkładasz mnie
na półkę

Komentarze

Popularne posty z tego bloga